• Jak wspierać psa przy mijaniu obcych?

    Komunikacja z psem. Jest to niestety ostatnio bardzo modny temat. Dlaczego niestety? Bo wiele osób nazywa komunikacją coś, czym nią nie jest.

    ➡️ Komunikacja to przekaz pewnej informacji i zdolność do odbioru i rozumienia tego przekazu. Czy komunikacją możemy nazwać rozmowę dwóch osób w innych językach (pomijając komunikację niewerbalną)? Nie, ponieważ osoby te, mimo że nadają pewien przekaz i go odbierają, nie jest on dla nich zrozumiały. Czy porozumiewając się z niewidomym psem za pomocą gestów komunikujemy się z nim? Nie. Ponieważ pies ten nie potrafi odebrać i zrozumieć tego, co chcemy mu w tym momencie zakomunikować.

    ➡️ Musimy też wiedzieć, że sygnał, który wysyłamy, może mieć inne znaczenie dla odbiorcy, gdyż ten ma inne doświadczenia niż my. Komunikowanie się daje szansę na wymianę informacji, odczuć i emocji.

    ➡️ Komunikacja jest podstawą WSPÓŁDZIAŁANIA, które pojawia się w każdym etapie naszego życia z psem.

    ➡️ Psy komunikują się z nami i ze sobą w różny sposób : poprzez mowę ciała, napięcie mięśni, wokalizację, czy zapach. Ważne jest, abyśmy byli czujni i obserwowali nasze psy, gdyż dzięki temu mamy szansę wspierać je w trudnych dla nich sytuacjach. A jak dowiemy się, że są dla nich trudne ? Właśnie dzięki rozumieniu ich komunikatów. Niestety, psy rozumieją nas często aż za dobrze i nie da się przed nimi nic ukryć. :) My z kolei zupełnie błędnie je czytamy.

    ➡️ Piszę o tym, gdyż ostatni tydzień dał mi ogromną lekcję z komunikacji, a przecież najlepsze jeszcze przede mną. Jak już pisałam ostatnio bardzo trudną sytuacją dla Stasi jest spotykanie ludzi na spacerach. Jest to całkiem zrozumiałe biorąc pod uwagę, że ostatnich kilka miesięcy spędziła w kojcu z innymi psami. Oczywiście miała tam styczność z ludźmi, jednak spotykanie obcych w tak nowej sytuacji jaką jest spacer, wywołuje w niej zrozumiały dla mnie stres. W internecie można się natknąć na wiele sposobów "jak spokojnie mijać inne psy/ludzi". Między innymi trafiłam na takie zalecenia:

    🐾 Unieruchomienie psa w jakiejś pozycji poprzez hasło np. siad/leżeć i "spokojnie" czekamy, aż miną nas ludzie. Ale czy rzeczywiście nasz pies jest wtedy spokojny? Nie. Zostaje wrzucony w niekomfortową dla niego sytuację, nie ma możliwości odejścia. Zmieniliśmy zachowanie psa (chwilowo), natomiast zupełnie nie zmieniliśmy jego emocji w tej sytuacji. I za kilka tygodni/miesięcy możemy mieć naprawdę duży problem.

    🐾 Smaczkowanie psa przy mijaniu innych, aby zaczęli mu się "dobrze kojarzyć". Jest mnóstwo psów, które mimo stresu będą jeść smaczki. Pies w takiej sytuacji niczego się nie uczy, chwilowo przysłaniamy mu świat jedzeniem i przekraczamy jego granice, na które nie jest gotowy. W ten sposób możemy tylko pogorszyć sprawę.

    🐾 Kolczatka, obroża zaciskowa - myślę, że skoro jesteście już na mojej stronie, to wiecie, że jestem bardzo przeciwna takim awersyjnym metodom. Oczywiście wiele osób bardzo wybiela taki sposób działania, nazywając to komunikacją, czy stawianiem granic, korektami etc. UŻYWANIE PRZEMOCY WOBEC PSA NIGDY NIE JEST ROZWIĄZANIEM, choćby nie wiem jak ładnie i nowocześnie ją nazwać.

    ➡️Więc jak pracuję ze Stasią ? Staram się wyłapywać już wcześniej jej sygnały zaniepokojenia i pokazuję jej, że nie musimy wchodzić w tę niekomfortową dla niej sytuację. Bardzo pilnuję swojego ciała, aby nie wysyłać jej sprzecznych informacji. W odpowiednim momencie (nie zawsze oczywiście się to udaje) obchodzimy dużym łukiem nasz "problem". I to naprawdę działa. Stasia nigdy wcześniej nie chodziła ani na szelkach, ani na lince, więc naprawdę fajnie udaje nam się zbudować to zaufanie na spacerach. I dziś ten łuk jest już dużo mniejszy niż jeszcze tydzień temu.

    ➡️ Co jest ważne - uważnie planuję nasze spacery. Oczywiście wszystkiego nie da się przewidzieć, jednak staram się, aby to były spokojne miejsca, gdzie możemy kogoś spotkać. Jeśli tych ludzi pojawiło się już za dużo - wracamy sobie do domu, nie wrzucam młodej na głęboką wodę. Każde takie nasze wspólne omijanie ludzi to dla niej stres. Nie mogę pozwolić, by było go o wiele za dużo.

    Oczywiście nie jestem przeciwnikiem wykorzystywania treningu, zacieniania bodzców - można to zrobić mądrze, jako wspomaganie się w trudnych sytuacjach. Wrzucenie psa w zadanie, które naprawdę dobrze zna i lubi pomoże nam np. na wąskim przejściu, lub gdy nie ma możliwości nabrania odległości.

Skontaktuj się ze mną

Napisz do mnie:
na maila: lp.aspaneiszrowtokizdrawt.k
Lub poprzez FB:
https://www.facebook.com/Otworzsienapsa
Możesz też zadzwonić:
tel: 793 017 740